Gry komputerowe

„The Grandfather” – rozpaczliwie niegrywalny

Ciekawy tytuł wyłowiony z morza niszowych gier niezależnych, o których nikt nigdy nie słyszał.

Lubię takie niespodzianki jak „The Grandfather”, którego przypadkiem ustrzeliłem w groszowym bundlu kupionym dla zupełnie innej gry. Bo nawet jeśli sama gra jest brzydka, a jej mechaniki wołają o pomstę do nieba, to wrażenie jakie robi ona na odbiorcy jest naprawdę niezwykłe.

the_grandfather_1

Czytaj dalej

Zwykły wpis
Gry komputerowe

Zabawna prostota „Kelvin and the Infamous Machine”

Lubię czasem sięgnąć po zabawną przygodówkę, której przejście nie zajmuje kilkunastu godzin, a przy okazji dostarcza wyzwania połączonego z uśmiechem. To właśnie największa zaleta „Kelvin and the Infamous Machine”.

Gra nie należy do najdłuższych, składa się z zaledwie trzech aktów oraz finału, których przejście to nieco ponad trzy godziny. W tym czasie mamy za to okazję odwiedzić pięknie namalowane lokacje i poznać słynne postacie historyczne – Beethovena, Newtona oraz Da Vinciego. Bez naszej pomocy pamięć o nich przepadnie bez śladu!

kelvin_and_the_infamous_machine

Czytaj dalej

Zwykły wpis
Gry komputerowe

„Obduction” – piękne i trudne

„Obduction” nie przystaje do dzisiejszych czasów – jest piekielnie trudne, a akcja rozwija się niezwykle wolno. I na tym polega piękno tej gry. 

Pisząc o przygodówkach zawsze mierzyłem się z jedną trudnością – chciało o nich czytać zdecydowanie mniej graczy, niż np. o nowej odsłonie „Fify” czy „Call of Duty”. Tym bardziej ucieszyła mnie możliwość podzielenia się z czytelnikami Polygamii moimi przemyśleniami na temat nowej gry twórców kultowego „Mysta”. Zwłaszcza tak dobrej jak „Obduction”!

Obduction

Czytaj dalej

Zwykły wpis
Gry komputerowe, Gry konsolowe

Wybory w „Life is Strange”

„Life is Strange” to jedna z najciekawszych gier epizodycznych w jakie miałem przyjemność zagrać. Zachwyciła mnie w niej zwłaszcza złożoność wyborów oraz ich konsekwencji na przestrzeni całego sezonu.

Absolutnym mistrzostwem świata jest klamra spinająca ze sobą drugi odcinek „Life is Strange”, historia młodej Kate, która zostaje odurzona i pozbawiona świadomości występuje w kompromitującym erotycznym filmiku. Z jednej strony zachwycił mnie kunszt z jakim napisano ten wątek, z drugiej zaś rozwinięta sieć wskazówek, przyczyn i możliwych do odblokowania skutków w rozgrywce.

life_is_strange_1

Czytaj dalej

Zwykły wpis
Gry komputerowe

Wszystkie problemy twórców i gry „The Detail”

Oto doskonały przykład, że nie da się zrobić gry epizodycznej bez solidnego przygotowania oraz zaplecza finansowego. Inaczej zaczyna się z przytupem i kończy marnie – zupełnie jak „The Detail”.

Stworzone przez fińskie Rival Games, „The Detail” miało ambicję przedstawienia intrygującej opowieści kryminalnej w nietypowej formie interaktywnego komiksu w odcinkach. Wiele jednak poszło nie tak – zarówno po stronie rozgrywki, jak i samego studia.

The_Detail_1

Czytaj dalej

Zwykły wpis
Gry komputerowe

„Stasis” frustruje i zachwyca

Nie zgadzam się z opiniami, że „Stasis” to najlepsza przygodówka zeszłego roku, ale mimo to czas spędzony przy grze uważam za udany. Niewiele jest bowiem tytułów, które pomimo niedociągnięć technicznych, potrafią tak mocno oddziaływać na emocje.

Nad „Stasis” przez kilka lat pracował trzyosobowy zespół z Południowej Afryki pod wodzą Chrisa Bischoffa. Nie znam go, ale zaimponował mi tym, że chociaż od premiery gry minął już prawie rok, to on nadal aktywnie udziela się na steamowym forum, opowiada o powstawaniu gry i pomaga rozwiązywać problemy techniczne. Te w zasadzie sprowadzają się do jednego, ale niezwykle uciążliwego.

Stasis_Game_1

Czytaj dalej

Zwykły wpis
Gry komputerowe

Piekło „Prisoner of Ice”

To jeden z tych mrocznych przygodowych klasyków, które zawsze chciałem nadrobić. Wreszcie się udało, nawet jeśli gra nie pod każdym względem sprostała moim wyobrażeniom i oczekiwaniom.

W przeciwieństwo do nieco zapomnianego, znakomitego „I Have No Mouth, and I Must Scream”, stworzony przez Infogrames w 1995 roku „Prisoner of Ice” wciąż pozostaje żywy w pamięci wielu graczy. Gra co rusz powraca w różnych zestawieniach najmroczniejszych przygodówek, czy najlepszych growych horrorów inspirowanych prozą H.P. Lovecrafta. Dlaczego? Nie mam wątpliwości, że dzieje się to za sprawą niezwykłego, wręcz przytłaczającego nastroju grozy i niebezpieczeństwa czającego się w tej grze za każdym rogiem.

Prisoner_of_ice_1

Czytaj dalej

Zwykły wpis
Gry komputerowe, Gry konsolowe

„The Walking Dead: Michonne” jest naprawdę mini

Najnowsza seria o żywych trupach od Telltale Games składa się z zaledwie trzech odcinków, a całość można przejść w mniej niż cztery godziny. I naprawdę warto w nią zagrać.

„The Walking Dead: Michonne” nie jest powiązane z poprzednimi dwoma sezonami gier epizodycznych, spośród których pierwszy wciąż wspominam z wypiekami na twarzy, drugi zaś stanowił dla mnie spore rozczarowanie. Tym razem postanowiono opowiedzieć nieznany epizod z życia walecznej Michonne, jednej z moich ulubionych postaci z serialu telewizyjnego oraz istotnej bohaterki komiksów.

The_Walking_Dead_Michone_1

Czytaj dalej

Zwykły wpis
Gry komputerowe

„The Descendant” próbuje być grą od Telltale. Za bardzo

To dopiero pierwszy z pięciu odcinków „The Descendant”, wiele się jeszcze w tej grze może zmienić na lepsze, ale mam wątpliwości, czy wielu graczy tych zmian doczeka. Ja raczej nie.

Do sięgnięcia po „The Descendant” skłoniła mnie fabuła – akcję gry osadzono w postapokaliptycznej przyszłości, kiedy setki lat po nuklearnym holokauście zahibernowani „wybrańcy” zaczynają opuszczać swoje schrony. Aż prosi się, żeby coś poszło nie tak. Nie spodziewałem się jednak, że coś pójdzie nie tak w samej rozgrywce.

The Descendant

Czytaj dalej

Zwykły wpis
Gry komputerowe

Przeklęte piękno „Dead Synchronicity”

Rezygnacja, zmęczenie, świadomość zbliżającej się śmierci i jej bezsensu – twórcom „Dead Synchronicity: Tomorrow Comes Today” udało się stworzyć mroczny świat, w którym nadzieja umarła jako pierwsza.

Do zagrania w produkcję hiszpańskiego zespołu Fictiorama Studios przymierzałem się już od jakiegoś czasu. I cieszę się, że w końcu znalazłem czas, by przenieść się do wykreowanego przez nich wirtualnego świata, nawet jeśli jest on brzydki, pełen brutalności i ludzkiego nieszczęścia. W tym właśnie tkwi jego pokrętne, zboczone piękno.

Dead Synchronicity

Czytaj dalej

Zwykły wpis