Właśnie skończyłem „Rise of the Tomb Raider” w wersji na PC. I jestem zachwycony z wielu powodów – jednym z nich jest Lara Croft. To zupełnie inna bohaterka niż kiedyś.
Tak, jak to wieszczyłem na blogu kilka lat temu, panna Croft przestała być biuściastą maszyną do skakania i zabijania, która w najwyższe partie Himalajów wyprawia się tylko w kusej bluzeczce. Wystarczy spojrzeć na to porównanie Lary w „Tomb Raider: Anniversary” z jej odmłodzoną wersją w „Rise of the Tomb Raider”…








