Czekając na premierę „Rozłamu ludzkości”, postanowiłem odświeżyć sobie poprzednią odsłonę „Deus Exa”. Aż trudno mi było uwierzyć, że od premiery „Buntu ludzkości” minęło już pięć lat!
Powroty do tytułów, które podobały nam się przed laty bywają trudne. Czas płynie nieubłaganie, podobnie jak rosną możliwości technologiczne i pomysłowość twórców. Zdarza się, że klasyk wspominany z dzieciństwa, czy nawet tytuł sprzed kilku lat, ściągnięty z półki okazuje się niestrawny, niegrywalny, rozczarowuje. Na szczęście nie dotyczy to „Buntu ludzkości”.