Ostatni miesiąc był dla mnie czasem bardzo intensywnej pracy i wielu skrajnych emocji – tych bardzo pozytywnych oraz tych mniej. Najważniejsze jednak, że udało mi się wziąć udział we wprowadzeniu na rynek gry, która po prostu podoba się graczom.
Do zespołu tworzącego mobilną karciankę „Earthcore: Shattered Elements” dołączyłem w sierpniu zeszłego roku. Bardzo szybko zleciał mi ten czas, głównie ze względu na ogrom i powagę zadań związanych z budowaniem marki i jej promocją. Nie wszystko, co sobie zakładałem i marzyłem udało się osiągnąć (chociaż kto wie – może jeszcze się uda). Mimo to odbiór z jakim gra spotkała się wśród graczy, pochwały jakie otrzymała na TouchArcade, czy Kotaku, napawają mnie ogromną radością i dumą, że byłem i jestem częścią zespołu, który tego dokonał.
Gry mobilne, zwłaszcza te free-to-play, mają to do siebie, że ich premiera jest dopiero początkiem przygody. Tak samo jest z „Earthcorem”, który będzie dalej rozwijany i rozbudowywany aby przyciągać nowych graczy. Ja już teraz zachęcam do pobierania gry i dołączania do jej mrocznego świata – na razie na urządzeniach z iOS-em, wkrótce także na Androidach oraz PC.
Gdzieś w okolicach premiery „Earthcore’a” pojawiła się informacja, że Techland zawiesił prace nad „Hellraidem”. Przykro mi było to słyszeć, bo grze poświęciłem znaczną część swojego czasu spędzonego w tej firmie i wiem, że pracowało nad nią wielu kreatywnych i utalentowanych ludzi. Trzymam kciuki za ich dalsze sukcesy w branży oraz mam nadzieję, że to zawieszenie nie będzie oznaczało całkowitego porzucenia pomysłu oraz marki, w ramach której wydano już (również z moim udziałem) przygodówkę mobilną „Hellraid: The Escape”.
Na dokładne opisanie emocji związanych z powyższymi wydarzeniami potrzebowałbym przynajmniej kilku wpisów, tymczasem „Wiedźmin 3: Dziki Gon” czeka… Pora odreagować, przynajmniej przez chwilę 😉