Miniony weekend spędziłem w towarzystwie ludzi północy, trzymetrowych rogatych wojowników oraz elfów centaurów. Razem uciekaliśmy przed gigantycznym wężem i rządnymi krwi siłami ciemności. A Wy to pewnie znowu – działka, zakupy i kościół w niedzielę?
Wydana przed dwoma laty „The Banner Saga” oczarowała mnie swoim klimatem, niezwykłą muzyką oraz naprawdę wciągającymi taktycznymi potyczkami. Elementów tych nie brakuje również w wydanej właśnie kontynuacji, będącej jednocześnie uwerturą przed trzecią odsłoną trylogii. Niestety, fabularnie daje się to odczuć, co właściwie stało się głównym punktem moich narzekań w recenzji opublikowanej na Polygamii.