Znajomość rynku i umiejętność szybkiego reagowania na jego nagle zmieniające się potrzeby to jeden z kluczy do sukcesu nie tylko biznesowego, ale również wizerunkowego. GOG.com właśnie udowodnił to w praktyce.
Świat od kilkunastu dni narzeka na mobilnego „Dungeon Keepera”, który chociaż darmowy, to skonstruowany jest tak, że granie w niego bez wydania kilkudziesięciu dolarów na mikrotransakcje jest przyjemnością porównywalną z pobytem w północnokoreańskim obozie pracy. Można, ale w biurze podróży nam tego nie polecą. Tymczasem GOG.com postanowił skorzystać na szumie medialnym wokół nowej odsłony nieco już zapomnianej marki.