Wydałem na ten tytuł niemałe pieniądze i był to dla mnie jeden z najgorszych zakupów w tym roku. Kompletnie nie rozumiem zachwytów krytyków, którzy „Gone Home” wystawiali najwyższe noty, teraz zaś umieszczają ten tytuł w przeglądach najlepszych gier mijającego roku.
W kategorii gier eksploracyjnych mamy takie perełki jak „Dear Esther” czy „9.03m”, które w niezwykle prosty sposób, pozbawione słów, czy skomplikowanych interakcji, potrafią zachwycić i wywołać kaskady emocji. „Gone Home” do tej kategorii nie pasuje, bo chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się tytułem eksploracyjnym, to szybko okazuje się być krótką przygodówką, na dodatek wykastrowaną z zagadek – bo te obecne w grze po prostu obrażają ludzką inteligencję.