Gry komputerowe, Gry konsolowe, Inne

Co z tym brakiem ocen w recenzjach?

Eurogamer rezygnuje z wystawiania ocen w swoich recenzjach i przekonuje, że dzięki temu wszyscy gracze zyskają, a oni sami przestaną być postrzegani przez wydawców wyłącznie w kategorii składowej średniej na Metacritic. Dla Eurogamera to pewnie dobrze.

Eurogamer ocenia ostro, największe produkcje potrafiły dostawać u niego po 6 lub 7 na 10, kiedy inne media wystawiały po 9 i 9,5. Wielu wydawcom psuło to premierową średnią na Metacritic i na pewno było powodem niejednego kwasu na linii dystrybutorzy – redakcja. W końcu postanowiono coś z tym zrobić.

pewdiepie

W rezultacie Eurogamer nie będzie wystawiał ocen w swoich recenzjach. Przecież ludzie są mądrzy, wyczytają z recenzji czy warto zagrać. Tyle że tak naprawdę już nie czytają i nawet ocena na końcu (która przecież i tak zostaje, tyle że w skali trzystopniowej!) coraz mniej ich interesuje. Tak samo jak średnia na Metacritic.

Bo wiecie kto nie potrzebuje i nie wystawia ocen? YouTuberzy, Streamerzy i Influencerzy.

W świecie gier, zarówno w Polsce jak i tym bardziej na Zachodzie, media growe sromotnie przegrywają walkę o odbiorców. Ludzie zamiast szukać numerków, czy wczytywać się w bloki tekstu, wolą obejrzeć jak inni gracze się bawią i komentują to, co widzą, coraz częściej na długo zanim jakiś dziennikarz otrzyma (lub sobie kupi) swoją kopię gry.

Poza największymi kanałami i celebrytami wydawcy nie muszą nawet zawierać umów i płacić grającemu, nie muszą ustalać formy i treści późniejszego wideo. Sam fakt ekspozycji na YouTubie lub streamach na Twitchu działa na korzyść wydawcy i jego gry.

Bezpośrednia, „kumpelska” relacja między grającym a jego widzem ma zupełnie inny wymiar niż ta między dziennikarzem a pouczanym przez niego tłumem. Dodatkowo, relacja ta zaczyna wpływać na decyzje zakupowe w skali jakiej recenzje (z ocenami lub bez) i średnie na Metacritic dotąd nie osiągały. Dlatego Eurogamerów porzucających oceny w recenzjach będzie pewnie więcej, tak jak więcej będzie zamykanych Joystiqów.

A gdzie tutaj miejsce na profesjonalną krytykę gier, etykę dziennikarstwa growego, niezależność od wydawców oraz edukowanie mas? Wielu dziennikarzom tematyka „meta” zasłoniła w ostatnich latach oczy, sprawiła że ich media zaczęły na siłę wychowywać i pouczać, a przestały grać w gry i się nimi cieszyć. Gracze w tym czasie znaleźli sobie nowych „kumpli” na YouTubie lub Twitchu i bardzo dobrze bawią się w ich towarzystwie.

Zwykły wpis