Gry komputerowe

Wszyscy Rosjanie wyglądają tak samo?

Tworząc elementy gry bardzo często korzysta się z tzw. referencji, czyli inspiracji wyciągniętych z rzeczywistości. Czasami w grze dobrze widać jakie miejsce, przedmiot, czy osoba posłużyła za wzór twórcom, dokładnie tak, jak w przypadku Romana Medovsky’ego w „Broken Sword 5”.

Rosyjski miliarder, biznesmen z agenturalną przeszłością, który w interesach nie boi się ubrudzić, zwłaszcza gdy jest to krew jego konkurentów. Podczas gry wystarczy krótkie spojrzenie na jego sylwetkę, twarz, animacje, wreszcie próbka głosu z charakterystycznym akcentem, by szybko zorientować się kto był inspiracją dla tego bezlitosnego, pozbawionego skrupułów skurczybyka…

Broken_Sword_5_Putin

Tymczasem „Broken Sword 5: The Serpent’s Curse” niedawno został zaktualizowany o drugi „epizod” zwieńczający przygodówkę, której powstanie umożliwiła publiczna zbiórka na Kickstarterze.

W  grze nie brakuje klimatu pierwszych dwóch odsłon serii, historii pełnej intryg oraz dobrego humoru, chociaż osobiście uwierał mnie nierówny poziom trudności łamigłówek. O ile pierwsza połowa gry jest miejscami dziecinnie prosta, tak w drugiej dodano dwie absurdalne zagadki, których rozwiązanie bez żadnej pomocy graniczy wręcz z cudem.

Nie zmienia to jednak faktu, że „Broken Sword 5” to fantastyczna podróż sentymentalna, na dodatek w niesamowicie pięknej oprawie graficznej. Warto!

Zwykły wpis