Rozsierdziły mnie słowa jednego z twórców serii „Age of Empires”, którego nagle, po sześciu latach od premiery gry, wzięło na osobiste wyznania i przyznawanie się do błędów. Do diabła, jakich błędów!?
Bruce Shelley, człowiek o naprawdę imponującym dorobku w gatunku strategii, stwierdził w rozmowie z Kotaku jakoby „Age of Empires III” nie było grą udaną.
Myślę że była to [gra] duża pomyłka.
To smutne kiedy tak zasłużony człowiek podkopuje swoje osiągnięcia tylko dlatego, że obecnie pracuje w innej firmie.
Żadnego innego powodu dla krytyki „Age of Empires III” ze strony Shelley’a nie widzę. Przede wszystkim nie zgadzam się z nim jakoby zmiany w rozgrywce – czyli m.in. nowy sposób przedstawiania fabuły, wprowadzenie punktów doświadczenia i stolic, w których rozwijaliśmy technologie, wzywaliśmy z nich posiłki itp. – nie były odpowiednie. Ba, miały nawet sprawić, że trójka nie jest „godną” kontynuacją serii! A ja „godniejszej” kontynuacji sobie nie wyobrażam.
Ogromną tragedią dla „Age of Empires III” byłoby gdyby gra nie zawierała żadnych nowych elementów rozgrywki i stanowiła jedynie kalkę dwójki z lepszą grafiką (a taki „ideał” przemawia przez Shelley’a). W trzeciej części twórcy bardzo udanie wyłamali się z konwencji RTS, którą wcześniej ustanowili wraz z „Age of Empires II”. Standardy wprowadzone w 1999 roku zdefiniowały kształt całego gatunku na długie lata – wręcz go skostniały, co w mojej skromnej opinii (i osobistym wrażeniu) doprowadziło do zmęczenia materiału u graczy. Rezultatem jest ich odwrót od strategii czasu rzeczywistego, tego typu gier mamy zresztą coraz mniej, góra dwie-trzy rocznie a i one nie stoją na zbyt wysokim poziomie (np. Command & Conquer 4).
Że zrywanie z konwencjami strategii przynosi sukces w 2000 roku udowodnił chociażby „Shogun: Total War” zapoczątkowując jedną z najlepszych serii w dziejach gier (którą nomen omen zaczyna dotykać właśnie owe skostnienie i „Shogun 2” wiele w tej kwestii nie zmieni). Podobny przykład z zeszłego roku – bardzo udane wskrzeszenie serii przez „The Settlers 7: Drogę do królestwa”, które do znanych Osadników dodało wiele nowych atrakcji. A kto był jednym z producentów tej gry? Nie kto inny jak nielubiący innowacji Bruce…
Shelley jest obecnie pracownikiem Zyngi (twórcy facebookowego „FarmVille”) zajmującej się produkcją darmowych gier przeglądarkowych i żyjącej z uiszczanych w nich mikropłatności. Tymczasem jeszcze w tym roku powinno pojawić się „Age of Empires Online” – też za darmo i z opcją miktopłatności za dodatki i ulepszenia w rozgrywce (polecam moją zapowiedź w CD-Action 3/2011). Niestety, w „wyznaniu” ojca serii nie upatruję niczego innego jak chęci podkopania projektu realizowanego przez obecną konkurencję. Rynkowa walka to jedno, ale takie działania pokazują zarówno stosunek Shelley’a do własnego dorobku oraz to gdzie i jak głęboko ma fanów serii – i to jest w całej tej sprawie najsmutniejsze.