Inne

Przez internet sobie nie postrzelamy…

Naprawdę rozbawił mnie jeden z przeczytanych dzisiaj newsów. Kotaku donosi o Jay’u Williamsie, mieszkańcu amerykańskiego stanu Georgia, który wszedł w konflikt z prawem gdy na swojej posesji ustawił trzy sterowane przez sieć szotgany.

Pomysł na biznes był dość prosty – Jay ustawił trzy strzelby wraz z kilkoma kamerkami internetowymi i osprzętem naprzeciw leśnego paśnika, do którego schodziły się dziki. Leniwi  myśliwi z całego świata mieli płacić pomysłowemu Amerykaninowi za dostęp do strony internetowej za pośrednictwem której, przy pomocy zwykłego pilota, mogliby kierować jedną ze strzelb a gdy pojawi się odpowiednia sztuka – strzelać.

Nie wiadomo czy Williams planował wysyłać broczącą jeszcze krwią zdobycz pocztą, sprawą sieciowego biznesu zajęła się natomiast miejscowa policja. Okazuje się bowiem, że prawo aż 25 z 50 stanów zabrania posiadania zdalnie sterowanej broni – w tym Georgia. Cóż, pomysłowy Jay albo przeprowadzi się do innego stanu, albo odstawi strzelby do szafy a kamerki… podłączy w sypialni sąsiadki? A nóż wydatki się zwrócą.

Zwykły wpis